12.03.2012 16:15
Przedsezonowi riderzy
No taaa...
W końcu musiało to nastąpić. Jeszcze sezon oficjalnie nie został otwarty, jeszcze z wieczorka mały minus przy gruncie, a już pierwsi hardkorowcy zaczęli z grubej rury...
http://tvp.info/informacje/polska/motocyklista-staranowal- autobus-i-zginal/6712420
Zginął człowiek. Młody. Tak, to przykre, smutne. Jego rodzina pewnie cierpi...
Cierpi też kilkanaście osób, które zostały ranne w tym zderzeniu...
No powiedzcie mi jak to trzeba zapierdalać, żeby prawie przewrócić autobus? Jaka potężna to musi być siła? Wiecie co, sumienie nakazuje mi współczuć, niewidzialna więź i braterstwo jakie jest wśród nas motocyklistów każe pochylić się nad śmiercią jednego z watahy..., lecz rozum krzyczy - co za pojeb!
Ja rozumiem, wszyscy jestesmy wyposzczeni zimą, każdego ciągnie już na dwa koła. Każdy z nas chciałby już ciepłych wieczorów. Czystych, suchych, przyczepnych zakrętów. Wolności jaką dać może tylko ta ukochana przez nas jazda na naszych wymarzonych sprzętach. Wątpię, żeby była/był wśród nas ktoś kto narzekałby, że śniegu już nie ma, że wiosna wisi w powierzu i śmiganie po winklach już bliżej niż dalej. Wsiąść już dzis na motocykl to też nie grzech przecież. Jeśli są warunki - why not? Jednak trzeba użyć trochę więcej wyobraźni, sugerować się tym, co podpowiada rozsądek, czuć to, co mówi do nas asfalt pod kołami - no czy ja muszę to wszystko mówić? To takie oczywiste...
Jednak jak widać nie dla wszystkich. Nie znałem tego gościa. nie wiem, jakie posiadał umiejętności, od ilu lat używał motocykla. Nie będę tego osądzał. Czy zgubiła go rutyna, czy brak doświadczenia...? Jedno jest pewne, facet z pewnością sam siebie zaskoczył tą sytuacją, nie mówiąc o kierowcy autobusu i jego pasażerach. Jeśli potwierdzą się przypuszczenia, że wyprzedzał na tym łuku z pewnością grubo przekraczając dopuszczalną tam prędkość, to wykazał się takim szczytem głupoty, jaki trudno określić, trudno mi nazwać. Może ktoś z Was ma na to jakiś pomysł. Eh, nie znęcam się już nad tym biedakiem...
To powinna byc dla nas lekcja pokory Panie i Panowie. Niedługo otworzymy sezon. Bądźmy czujni, nie dajmy się ponieść fantazji. Nie dajmy się zaślepić podniesionemu poziomowi adrenaliny. Kalkulujmy każdy ruch na drodze - fizyka jest nieubłagana, ona nie da się oszukać. Potrzeba radochy z szybkiej jazdy niech nam nie przysłoni zdroworozsądkowego podejścia do połykania kilometrów. Nie dajmy swoją jazdą pożywki do powiększania niechęci wobec motocyklistów tym wszystkim, którzy szczerze nas nienawidzą i nie raz życzą wszystkiego najgorszego, łącznie ze śmiercią.
Szczerze życzę Wam wszystkim udanego sezonu. Bezpiecznych powrotów do domów. Tak dla tych, którzy dopiero zaczynają, jak i dla motomaniaków z większym stażem.LWG...
Komentarze : 15
w związku z poniższym, życzę Wam wszystkim bezpiecznego sezonu i powrotów do domu....
Dużo osób kierujących motocyklami (nie nazywam ich motocyklistami) kierowanie motocyklem porównuje do gry komputerowej w której ma się trzy życia.W zeszłym roku,w połowie sierpnia,w miasteczku położonym niedaleko mnie chłopak na R6 prawie przeciął na pół Mercedesa Sprintera.Jechać z prędkością 180km/h tam gdzie obowiązuje 40 nie wiem jak dla Was,ale dla mnie jest idiotyzmem.
@ mirekm, no temat wałkowany już na forum daaawno temu. Ale popatrz na to z drugiej strony. O ile jadąc kruzerem możesz sobie popreclować, no nawet turystykiem, o tyle wiele sprzętów nie nadaje się do wolnej jazdy, na ten przykład sporty. Zimny asfalt w takim wypadku, to zło, lekko odwijasz i płyniesz.
Ja nie neguję jazdy zimą czy po lodzie, ja tego nie rozumiem, i tyle. Jeśli ktoś chce i czuje się bezpiecznie, to jego sprawa. Ale jeśli spowoduje wypadek, to nie ma co mówić o nieszczęśliwym zbiegu okoliczności czy pechu.
Co do piachu, to po zimie na drodze jest go znacznie więcej, dziur również. Oczywiście możemy przytaczać sytuacje ekstremalne, jak to co opisałeś, ale równie dobrze można powiedzieć, że na wyjazdach z budowy tego piachu nie jest mniej (czy zimą czy latem).
Co do sytuacji opisanej, to akurat chłopak popełnił nie tyle błąd, co zachował się idiotycznie i nieodpowiedzialnie. Nie jest mi go żal, nawet w najmniejszym stopniu, mógł zabić nie tylko siebie. Wsiadając na motocykl, do samochodu czy jakiegokolwiek innego pojazdy trzeba myśleć. I to jest cała filozofia.
No tak. Teraz taka moda, zeby wykorzystywac tragedie dla wlasnych jakze marnych korzysci. Zdarzyla sie tragedia? Super, podniose notowania swojego bloga. Jeszcze kilka lat temu nikt by sie nie odwazyl na takie posuniecie ale czasy sie zmieniaja.
Jesli chodzi o "przedsezonowi" to jaka roznica KIEDY wyje...al dzwona? Marzec, sierpien, wrzesien? Dlaczego lepsi sa ci, co jezdza 2 mies w roku od tych co jezdza 10 mies w roku? Dlaczego sezon zaczyna sie w maju a nie w lutym? Dlaczego zlapany uslizg kola przy 120. km/h w cieply dzien jest lepszy od zlapanego przy 70 km/h w chlodny dzien? Jesli sprawia komus frajde jazda na granicy przyczepnosci wystarczy ja okreslic i co temperatura ma do tego? Jesli nie jezdzisz po torze to na piasek mozesz trafic wszedzie wiec dlaczego syf po zimie jest gorszy od tego w lecie? Wystarczy deszcz przez godzine, zeby gorskie drogi przecial naniesiony przez wode piasek. Dlaczego jezdze caly rok i zyje?
No tak. Zeby sie fajnie czytalo? Nie bronie kierowcy motocykla, niech mu ziemia lekka bedzie. Po prostu uwazam komentarz za zbedny i nie kolezenski.
moda na motocykle idzie w siłe,polacy zarabiają wiecej i więcej ludzi stac na to hobby,wiecej motocykli to wiecej i wypadków z ich udzialem,a ze półgłowków nie brakuje w pl wiec nie ma sie co dziwić.--to bez różnicy czy półgłówek wybierze motocykl,sportowe auto czy hulajnoge...pewnie że psuje opinie nam wszystkim ale z drugiej strony jest np.akcja motoserce gdzie motocyklisci oddają krew potrzebującym i pokazują sie z dobrej str....półgłówków należy tępić za życia---kiedyś do mojej ekipy dolaczył chłopak,moze umiał jezdzic moze nie.w każdym badz razie na każdym kroku udowadniał swoj talent,prowokował i jezdził niebezpiecznie.dzis już z nami nie jezdzi...-żyje--ale każdy bez wyjątku mu powiedział ,że ma wypierd....
To nie chodzi o to, ze jeszcze nie pora, bo przjezdzilem wiekszosc tegorocznej zimy. Chodzi o to, aby jazde dostosowac do warunkow, stanu nawierzchni itp. W zeszly weekend podczas przejazdzki zaniepokoil mnie ladujacy na polu smiglowiec i grupa ludzi zgromadzona przy wiejskiej drodze. Okazalo sie, ze chlopak wbil sie CBR 1000 RR w betonowy mostek. 22 lata, prawie 180 koni mocy, zablokowane tylne kolo... Do dzis slysze lament bliskich po tym kiedy ratownicy przestali go reanimowac:
http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=/20120304/POWIAT0104/120309847
Otóż to, "pieprzyć ignorantów!" dobrze napisał, każdy odwija, ale na wszystko jest czas i miejsce. Wygląda to tak, że gość jechał grubo ponad stówę, chciał go (osobówkę) szybko wyprzedzić, ale po wyskoczeniu na lewy pas stwierdził, że "oho, autobus...".
Zdarzało się jechać tyle w terenie zabudowanym, bo teren zabudowany terenowi zabudowanego nierówny. Są przecież w miastach miejsca, gdzie są 3 pasy i cholera wie dlaczego tam jest ograniczenie 50km/h. Linie ciągłe też się zdarzały, ale to też tak samo jak z ograniczeniem. Czasami jest [ll], ale widać wszystko przed Tobą. Tutaj był łuk...
azxdg - słuchaj, to nie jest zwykła dyskusja jakich setki na temat - a on przekroczył prędkość! a jechał stówe w zabudowanym! a my święci jesteśmy i jeździmy jak każe kodeks!
nie stary. to jest dyskusja na temat tego, jak jeden tępak może w ułamku sekundy zmienić los, życie wielu ludzi. gdyby ten klient przypierdolił w drzewo - świeczkę mu i krzyżyk na wieczystą drogę. wtedy zgodziłbym się z twoim - poniosło go, wypadek. pomyśl jednak, gdyby to nie był autobus tylko osobówka, van z 5-cio osobową rodziną, która w pogodnych nastrojach wraca do domu z weekendu w górach dajmy na to, gdyby to była kolumna pieszych, rowerzystów, przystanek. gwarantuję Ci, że ci, którzy znaleźliby się na linii ognia - byliby martwi jak ten koleś. szczęście w nieszczęściu biorących udział w tym wypadku pasażerów autobusu, że byli w autobusie. dzięki temu chociaż są ranni - żyją.
każde narażanie życia i zdrowia innych, niczemu winnych ludzi trzeba piętnować i nazywać po imieniu. każdy skurwiel, który dzięki swej zajebanej fantazji i brawurze pozbawił kogoś życia, sprawił, że ktoś jest sierotą lub kaleką, powinien być nazywany po imieniu - tępym skurwielem czy ci to odpowiada czy nie
więc skończ rzucać te nadęte hasełka typu - a wy to niby nie odwijacie? jasne stary, odwijamy. ale wciąż żyjemy
ale pierniczycie zebrała się grupka osób z wiewiórem na czele wszystko negujących i próbują wmówić jacy to oni są odpowiedzialny bla bla bla...
mam do was tylko dwa pytania nigdy wam nie zdarzyło się przekroczyć 100 km/h w zabudowanym? nigdy nie wyprzedzaliście na ciągłej??? Ludzie to był wypadek poniosło go, czasami jeździ się mega odpowiedzialnie, a raz się nie potrzebnie odkręci i was nie ma.Także przestańcie pierniczyć bzdety i oceniać
Hyde, nie każdy. Moje zdanie w tym temacie jest jak Twoje. Akurat w takich przypadkach nigdy nie żałowałem takich idiotów, szkoda mi tylko motocykla.
Na początku wspomnę, że ta odpowiedź do bloga nie jest w żadnym stopniu hejterska i nie jest prowokacją, to tylko moje drastyczne przemyślenia. Może to zabrzmi jakbym był chamstwem i znieczulicą w proszku, ale... wcale nie szkoda mi takich baranów. Motocyklista, motocyklistą, a baran baranem. Wolno nie jechał, skoro nie widział autobusu i to jeszcze wyprzedzanie na łuku na [ll]. Tacy ludzie to zagrożenie dla normalnych osób, poruszających się zarówno motocyklami jak i samochodami.
Zaraz pewnie pojawi się jakiś znawca, mistrz kierownicy i powie, że on jeździ 200km/h, ale on panuje nad maszyną, bo nauczył się przeciwskrętu między pachołkami i przeczytał kilka książek (sic!)
albo taki, który powie, że każdy przekracza prędkość, żaden nie jeździ przepisowo, każdemu się zdarza coś odwinąć. Tak - to prawda, mało kto na moto jeździ 50km/h, ale wszystko ma kurwa jakieś granice i na wszystko jest miejsce. Wszyscy motocykliści po takim wypadku współczują, mówią jak to strasznie, młody człowiek stracił życie - do momentu, kiedy taki cymbał nie przywali w motocykl/samochód kogoś z waszego bliskiego otoczenia/rodziny i nie dotknie was bezpośrednio. I ktoś zginie przez cymbała, który miał w dupie to, że jest podwójna ciągła i pomyślał, że to dla ozdoby, a nie ze względów bezpieczeństwa, bo na łuku chuja widać. Dlatego mam tylko nadzieję, że takie cymbały będą się eliminować same, bez udziału ofiar postronnych. Nie mam dla takich ludzi współczucia (i jakby to powiedział pewien użytkownik z wiewiórką w tle) "no za chuj...
Żeby wam uzmysłowić co mam na myśli:
http://www.youtube.com/watch?v=nejGaSEc0ls
Pozdrawiam serdecznie.
W pełni się zgadzam. I nigdy nie rozumiałem tej sraczki z jazdą w zimie. Asfalt zimny, opony się nie dogrzeją, puszkarze odzwyczajeni od motocykli i ten wszechobecny syf na drodze i dziury. Ale co kto lubi.
Znowu bedzie ze 'idzie wiosna beda warzywa' i 'dawcy' ale jezeli dominuja newsy o wyprzedaniu na zakrecie to nie ma sie czemu dziwic. Szkoda chlopaka ale niestety sam sie prosil wyprzedzajac na zakrecie.
Dokładnie tak - otworzyliśmy z kumplem sezon w niedzielę - we Wrocławiu piękna pogoda, prawie 10 na plusie, słoneczko grzeje, po drodze na trasie na razie tylko kilka sprzętów - jakieś armatury i AT z małym GS-em.
Motocykle po zimie dopieszczone, u kumpla nowa biżuteria na kupionej jesienią Aprili, u mnie dziewicza jazda świeżo zakupionym, od 2 lat wymarzonym sprzętem, jeszcze z lekką nieśmiałością, delikatnie bo mało się znamy i nie wiadomo czego się spodziewać, ale z każdym kilometrem coraz pewniej zarówno jeśli chodzi o prowadzenie jak i o świadomość najlepszego z możliwych wyboru maszyny.
2 V2 dają do pieca przy wyprzedzaniu pojedynczych aut, wpadamy do miasta w promieniach popołudniowego słońca z uśmiechami i wypiekami na twarzach - czekaliśmy całą zimę, to na pewno będzie dobry sezon...
Wieczorem odpalam kompa a tu taka wiadomość. Zginął człowiek. Szkoda...
Od jakiegoś czasu obserwuję taką tendencję, że zanim sezon na dobre się rozpocznie, to słyszymy o takich tragediach. Z tego co mi wiadomo, to nie jest pierwszy przypadek w tym roku. Smutne!
Archiwum
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (1)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)